Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 04:38
Przeczytaj:
Reklama
Reklama https://www.bskrapkowice.pl/
Reklama APN PRACA

Z Polski do Papui-Nowej Gwinei (cz. 1)

Grupa muzyków z zespołu Solidaris Brass poleciała do Papui-Nowej Gwinei w Oceanii. Tam poznawali lokalną kulturę i uczestniczyli w otwarciu Centrum Muzyki „Manui”, które działa przy parafiach misyjnych prowadzonych przez pochodzącego ze Zdzieszowic księdza Marka Sobottę.
Z Polski do Papui-Nowej Gwinei (cz. 1)

Źródło: Marek Sobotta

„To była podróż życia” – mówią jednogłośnie uczestnicy tej niezwykłej eskapady na drugi koniec świata. Na początku trzeba zaznaczyć, że Papua-Nowa Gwinea to (po Australii) drugie co do wielkości państwo w Oceanii. Graniczy z Indonezją, a jego powierzchnia wynosi 462,8 tys. km kw. W 2017 roku w Papui-Nowej Gwinei mieszkało prawie 7 milionów osób. Statusem urzędowym objęte są języki: angielski, tok pisin, hiri motu.

W podróż udało się kilkunastu członków zespołu muzycznego Solidaris Brass z Opolszczyzny, jedna osoba duchowna i inni. Ze sobą zabrali instrumenty dęte takie jak: tuba, trąbki, euphonium, waltornia. Grupa wyruszyła z Kędzierzyna-Koźla. Pierwszym przystankiem był port lotniczy Warszawa-Okęcie. 

- Z Warszawy polecieliśmy do Kataru, to niecałe 6 godzin lotu – mówi członek zespołu Solidaris Brass Łukasz Mandola. – Tam przesiedliśmy się do kolejnego samolotu, którego destynacją było lotnisko w Singapurze. Ten lot trwał ponad 7 godzin. Stamtąd kolejny lot, tym razem do stolicy Papui-Nowej Gwinei, czyli Port Moresby. Ze stolicy następny, 1,5-godzinny lot małym samolotem do miejscowości Wewak.

W sumie grupa spędziła ponad 20 godzin w powietrzu. Była to męcząca podróż, jednak jak przyznają muzycy, „warta zmęczenia i każdej złotówki”. Podróż zakończyła się w niedzielę 26 marca.

Zanim skomentujesz przeczytaj całość w aktualnym wydaniu Tygodnika Krapkowickiego z 11 kwietnia - e-wydanie dostępne tutaj.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama